czwartek, 24 kwietnia 2014

Epílogo

"There can't be any doubts now
We are just too far ahead to look behind" 

* Perspektywa Gerarda Deulofeu*
     W ciągu zaledwie chwili straciłem kogoś kto był dla mnie najważniejszy. Laura była moją pierwszą, jedyną i prawdziwą miłością. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Nie chcę takiego życia, bo tak na prawdę to nie będzie nic. Umarła ogromna część mnie. Więc teraz czas na mnie. Życie bez Laury nie ma sensu. Ja nie wyobrażam sobie szukania nowej partnerki, albo życia w samotności. Szczególnie nie tutaj w Barcelonie. To jest mój koniec. Bo bez Laury nic nie istnieje. 


Ceremonia pogrzebowa piłkarza i jego narzeczonej była zorganizowana przez klub piłkarski Barcelony. Zostali oni pochowani na cmentarzu Les Corts w Barcelonie. Gerard Deulofu i Laura Alba zostali pochowani w jednym grobowcu, na którym umieszczono ich ostatnie wspólne zdjęcie. 
Mari & Gerard Deulofeu.
     Tydzień po śmierci Laury, Jordi Alba zrezygnował z gry w piłkę nożną i zajął się wsparciem swoich rodziców w tych trudnych momentach życia. Jego dziewczyna, po tym jak Jordi zrezygnował z kariery porzuciła go dla innego. A tym innym został Ruben Garcia.... 
_____________________________________________________
I tak właśnie kończy się ten blog. Dziękuję wam bardzo, że go czytaliście. Dziękuję również za te 5272 wyświetleń, 26 obserwatorów i 208 komentarzy. Tym czasem wybraliście, że kolejnym blogiem ma być TEN [ KLIK ] . Zapraszam do czytania i komentowania :)  
Lui 

7 komentarzy:

  1. Jezu nie ;________________________; Oboje umarli ;___________________________; Jeśli u kogoś leje, to wcale nie są to moje łzy, skądże znowu ;___________________________; Boże takie smutne, wszscy coś skończyli, ta lasia Jordiego... No nie ;________________________________;
    Idę plakać w samotni, wspaniały epilog ♥ ;__________________________;

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku niee 😞 dlaczego ty to zrobiłaś? :( oni mieli przeżyć, noo :(
    Ale tak ogolnie to epilog cudowny :3

    OdpowiedzUsuń
  3. No i cemu to zrobiłaś? Cemu ich zabiłaś?
    Nie lubię cię XD
    Szkoda, że już koniec. Świetny epilog <3

    OdpowiedzUsuń
  4. I JULKA RYCZY. MUCHAS GRACIAS PANI PIQUE-RAMOS...
    ŚWIETNY!

    OdpowiedzUsuń
  5. jejuś naprawdę masz talent do pisania! *o* boski blog! :*
    i zapraszam na nowe opowiadanie na: http://forever-hyhy.blogspot.com/2014/06/rozdzia-1.html ! bardzo zależy mi na wyrażaniu opinii w komentarzach, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że taki smutny epilog, bo liczyłam na szczęśliwe zakończenie.

    OdpowiedzUsuń